„Filiżanka kawy z…” – Adamem Rybiałkiem, głównym księgowym getsix Wrocław
7 czerwca 2023
7 czerwca 2023
Lubimy spotykać się z naszymi kolegami z pracy i dowiadywać się więcej o sobie przy filiżance dobrej kawy lub herbaty. Tym razem poznamy lepiej Adama Rybiałka, który od listopada 2022 r. jest głównym księgowym getsix Wrocław. Czym zajmował się przed pracą w getsix? Czy księgowość i podatki mogą być ciekawe? Co jest dla niego w życiu najważniejsze, jakie są jego największe pasje oraz jak lubi spędzać wolny czas?
Zdecydowanie kawę. Co do zasady małą czarną, ale ostatnio w getsix zdarza mi się – po wieloletniej przerwie – wypić kawę z mlekiem. To dla mnie forma kontaktu z innymi pracownikami, sprzyja chwili rozmowy, lepszemu poznaniu się, wymianie opinii. Mamy w firmie dwie kuchnie więc jest, gdzie i z kim się spotykać. Kawa pita w towarzystwie innych osób smakuje inaczej, lepiej, wyjątkowo.
W getsix, na stanowisku głównego księgowego, pracuję od 1 listopada 2022 r. Mam 42 lata, ukończyłem studia ekonomiczne na kierunku finanse i rachunkowość. Pochodzę z Radomska, z województwa łódzkiego. Do Wrocławia przyjechałem w 2005 roku na studia podyplomowe na Akademii, dziś Uniwersytecie Ekonomicznym. Skończyłem także studia MBA na Wyższej Szkole Bankowej. Cała moja 18-letnia kariera zawodowa jest związana z księgowością, zaczynałem od pracy jako księgowy, później byłem kierownikiem działu finansowego, głównym księgowym, i tak aż do dyrektora finansowego.
Kieruję działem księgowym, który liczy 11 osób. Zajmujemy się kwestiami podatkowymi, obsługą finansową i rachunkową klientów getsix, w sumie to ponad 30 firm z różnych branż. Mamy firmy produkcyjne, handlowe, usługowe, firmy zajmujące się wynajmem nieruchomości, wolne zawody. Każda z tych firm wymaga dobrego poznania, aby móc naszą pracę wykonywać jak najlepiej.
Zawsze lubiłem liczby, więc pewnie nie jestem obiektywny, ale nie uważam, że podatki czy rachunkowość to nudne zagadnienia. Przede wszystkim trzeba się ciągle dokształcać, bo przepisy często się zmieniają, poza tym w zależności od działalności firmy, działy księgowe są bardzo zróżnicowane, a dzięki rozumieniu liczb można się wiele dowiedzieć o organizmie, jakim jest firma. To jest bardzo interesujące móc wyśledzić w liczbach kondycję firmy, jej słabe i mocne punkty i w ten sposób wspierać zarządy spółek w rozwoju ich przedsiębiorstwa. Naprawdę czujemy się ważną częścią każdej organizacji. Bez pasji i zaangażowania nie da się być dobrym fachowcem w naszym zawodzie.
W księgowości jest miejsce zarówno dla specjalistów, nadzorujących sprawy księgowe całej spółki, jak i dla osób, które mogą zajmować się tylko pewnym wycinkiem działalności firmy. Najważniejsze to być sumiennym, dokładnym, a także odpowiedzialnym. Pamiętajmy, że coraz więcej pracy w księgowości podlega automatyzacji. Programy same przetwarzają powtarzające się czynności, nie eliminuje to jednak czynnika ludzkiego, bo ktoś dalej musi te procesy nadzorować. Co ważne, w księgowości wcale nie trzeba mieć wykształcenia kierunkowego, choć oczywiście studia związane z rachunkowością lub finansami pomagają. Jeśli ktoś studiuje taki kierunek to najważniejsze, aby będąc studentem nabywać wiedzę praktyczną, odbywać staże i dzięki temu poznawać zawód od podstaw. To zaowocuje w przyszłości, dając dobre podstawy do wchodzenia na kolejne szczeble kariery.
Oczywiście, choć to na pewno nie jest łatwe, ale księgowość, jak wiele innych zawodów, można wykonywać w każdym wieku. Księgowość prowadzimy na programach księgowych. Są one raczej intuicyjne dla osób, które swobodnie posługują się komputerem, i znają podstawowe programy takie jak Word czy Excel. Praca na pierwszych szczeblach kariery jest dość powtarzalna i jeśli ktoś jest chętny do nauki, to jest w stanie w ciągu roku nauczyć się dobrze podstaw. Najważniejsze jednak, żeby sumiennie wykonywać swoją pracę i lubić wszystkie zagadnienia z nią związane. Wtedy jest radość z pracy i co najważniejsze są pozytywne efekty pracy. Podziwiam ludzi, którzy potrafią – często po wielu latach – powiedzieć stop swojej starej karierze, wdrożyć zmiany i przekwalifikować się w zupełnie nowym kierunku, odnaleźć się na nowo i czerpać radość z pracy. To naprawdę duże wyzwanie.
Zdecydowanie tak. Podatki były, są i będą, więc nasza praca również. Myślę, że to jeden z pewniejszych zawodów na rynku, stabilny i odporny na zawirowania finansowe. Także dobrze opłacany. Świat zmienia się w taki sposób, że automatyzacja wchodzi do każdej dziedziny życia również w podatkach. Państwa już zaczynają kontrolować i uszczelniać systemy podatkowe za pomocą analizy danych księgowych co oznacza, że dział księgowy ma obowiązek wysłać miesięczne zestawienia danych do systemu rządowego. Audytorzy nie przeszukują skrupulatnie tysięcy dokumentów w poszukiwaniu nieścisłości, tylko oprogramowanie analizuje dane i daje im gotową listę zagadnień, które trzeba zbadać. W Polsce typowym przykładałem jest funkcjonujący od wielu lat plik JPK (Jednolity Plik Kontrolny), ale automatyzacja idzie dalej. Od 2024 obowiązkowy będzie KSeF (Krajowy System e-Faktur), do którego wszyscy musimy się przygotować zarówno klienci, biura podatkowe, jak i dostawcy systemów księgowych. Jak już wspomniałem, przyszłość zawodu księgowego to przede wszystkim nadzór merytoryczny nad programami finansowo-księgowymi. Są one coraz lepsze, ale nigdy nie zastąpią w pełni człowieka.
Jestem mężem i ojcem trójki dzieci, dwóch synów (13 i 10 lat) i prawie 5-letniej córki. Dlatego moje życie prywatne to przede wszystkim rodzina. Wychowanie trójki dzieci to wymagające zadanie. Staramy się z Żoną spędzać jak najwięcej czasu razem z dziećmi. To są przede wszystkim obowiązki, dowożenie dzieci do szkoły i na zajęcia dodatkowe, ale też szukamy wspólnych wyjść czy wyjazdów: rowerowych, samochodowych. Ostatnio zdobyliśmy Dolinę Chochołowską w Tatrach: 8 km w jedną i 8 km drugą stronę. Warunki nie były łatwe – śnieg a czasem nawet marsz po lodzie, ale również słońce, szum górskiego strumienia i przepiękne widoki – to jest to, co daje satysfakcję. Byłem dumny z dzieciaków, że dały radę. W ubiegłym roku udało nam się też np. odwiedzić Wilno, to jest przepiękne miasto.
Mój 13-letni syn bardzo interesuje się historią. To był jego pomysł, żeby pojechać do stolicy Litwy i dowiedzieć się o niej więcej. Młodszy syn jest piłkarzem, gra w Akademii Ślęzy Wrocław, w kategorii do 10 lat. Udało mu się już nawet dwukrotnie zostać królem strzelców na turniejach piłkarskich! I tę piłkarską pasję widać także podczas podróży, gdy staramy się odwiedzać miejscowe stadiony. Mieliśmy okazję zobaczyć wszystkie największe obiekty w Polsce, byliśmy także na meczach Reprezentacji Polski we Wrocławiu czy ligowych Śląska Wrocław. Potrafiliśmy wsiąść w samochód w niedzielę, pojechać np. na obiad do Poznania, na spacer po rynku, obejrzeć stadion i wrócić do domu.
Zdecydowanie Stadion Narodowy w Warszawie oraz stadion w Gdańsku. One zrobiły na nas największe wrażenie. Przepiękny jest także stadion w Białymstoku, choć to nie tak popularne miejsce.
Pomału ciągnie ją do tańca, ale na razie jeszcze wciąż szuka. Oczywiście, jak chyba każda kobieta, interesuje się już modą. Sprawdza, czy buty pasują do sukienki i nieraz rano szukamy odpowiedniego połączenia. Z chłopcami pod tym względem było nieco łatwiej (śmiech). Natomiast fakt posiadania córki pomaga mi również w pracy, gdzie pracuję głównie z kobietami.
Z Polski uwielbiamy Mazury. Spływ kajakowy rzeką Krutynią, natura, jeziora. Zupełnie inny świat niż Wrocław. Niesamowita cisza, spokój, relaks i odpoczynek. Jest wiele pięknych rzek w Polsce, na których odbywają się spływy kajakowe. Bliskość słońca i wody na kajakach jest niesamowita. Młodszy syn był pierwszy raz na spływie, gdy był trzylatkiem, córka, gdy miała dwa lata. Byli zachwyceni. Lubimy także góry, morze. Wydaje mi się, że zwiedziliśmy już niemal całe polskie wybrzeże – od Świnoujścia po Krynicę Morską. Warte zobaczenia są ruchome wydmy w Łebie, oczywiście polecam dojście do nich pieszo… (śmiech). Przepiękna jest również, ostatnio przez nas zwiedzana, kopalnia soli w Wieliczce. Niesamowite miejsce, gdzie dzieci mimo wszystko się nie nudzą. Bardzo często, jeżdżąc po Polsce, nie wybieramy najkrótszej czy najszybszej drogi, tylko trasę np. widokową lub historyczną, podczas której zatrzymujemy się w różnych miejscach i przy okazji je zwiedzamy.
W 2020 r. mieliśmy jechać samochodem na południe Francji. Po drodze zobaczyć z bliska Alpy, Jezioro Bodeńskie. Zatrzymać się na chwilę w południowych Niemczech, obejrzeć zabytki we Włoszech i zwiedzić Szwajcarię koleją panoramiczną. Zaczęła się jednak pandemia i nic z tego nie wyszło. Mam nadzieję, że wrócimy do tego pomysłu.
Moim marzeniem jest także odwiedzenie Ameryki Łacińskiej, zwłaszcza miejsc z pozostałościami starożytnych cywilizacji. Można byłoby dużo miejsc pozwiedzać, sporo się dowiedzieć, a także odpocząć.
Myślę, że lekarzem. To trudny zawód, ale dający olbrzymią satysfakcję. Lubię naprawiać rzeczy, usprawniać procesy, więc może i z ludźmi byłoby podobnie. Może kucharzem, bo dużo radości sprawia mi przygotowywanie posiłków dla rodziny. Choć to głównie żona, z dużym powodzeniem, gotuje w domu, (śmiech) to czasami „w zastępstwie” lub w weekendy przygotowuję coś na wieczór lub niedzielny poranek. Jak o tym dłużej myślę, to jednak praca w księgowości wciąż sprawia mi najwięcej satysfakcji, na tyle, że pewnie za 10 lat dalej będę działał w finansach. I ta perspektywa bardzo mi się podoba! (śmiech)
Pobierz broszury zawierające ogólne informacje i przedstawiające usługi oferowane przez firmy członkowskie HLB Poland.
Dowiedz się wiecejKliknij poniżej, aby uzyskać bardziej szczegółowe informacje dotyczące ludności, głównych miast, języka, religii i świąt w Polsce.
Dowiedz się wiecej